sobota, 5 kwietnia 2014

Długa przerwa

Witajcie!

Dawno się nie odzywałem, ale już pędzę z wyjaśnieniami dlaczego tak się działo.
Otóż mój cudowny dostawca internetu postanowił jakiś miesiąc temu ,że będzie zmieniał technologię przesyłu danych co na początku skutkowało tym, że przez tydzień do dwóch internet raz był, raz go nie było. Jak zdarzało mu się być to trwało to przez chwilę, albo co chwile się włączał i wyłączał. Po dwóch tygodniach internetu nie było w ogóle, aż do momentu pojawienia się Pana, który wszystko poustawiał, powymieniał na nowe, polecił jak połączyć wszystko, żeby było bardziej wydajne. Po jego wizycie wszystko zaczęło działać jak należy nawet lepiej niż przedtem co świadczy o tym ,że przejście na wreszcie właściwą technologię przyniosło oczekiwane rezultaty dla abonentów. Co również odbije się pozytywnie na was, gdyż wreszcie będziemy mogli "spotykać" się na bieżąco, regularnie tak jak to powinno wyglądać i tak jak ja sam bym tego oczekiwał.

Przez ten czas długiej przerwy nie próżnowałem i pisałem na papierze, żebym mógł się wami podzielić wydarzeniami, okazjami, zakupami i pomysłami na nowe zestawienia ciuchów.
Jakiś czas temu dostąpiłem zaszczytu ( już po raz drugi w swoim życiu) bycia chrzestnym. Pierwszy raz jednak świadomie podjąłem decyzję w co się ubiorę i jak to zestawię. Chrzciny odbywały się pod koniec lutego. Jestem tradycjonalista jeśli chodzi o tego typu imprezy i wszystkie oficjalne wydarzenia, a niewątpliwie chrzest jest takim wydarzeniem wymagają oficjalnego stroju czyli... garnituru i wiem, że nie jestem oryginalny, ale tego typu impreza w moim mniemaniu nie jest miejscem na oryginalne wyskoki odzieżowe.

W swojej szafie posiadam trzy garnitury. Jeden ze swojego ślubu w kolorze kremowym, drugi ciemny, który kupiłem na uroczystości typu pogrzeby, stypy i bardzo , ale to bardzo oficjalne uroczystości. Oraz trzeci srebrno-szary pobłyskujący, który zakładam na wesela na przemian z tym garniturem, który miałem na ślubie. Z racji, że pod koniec lutego aura była znów szara, na dworze nadal nie było za ciepło, a powietrze było wilgotne, zdecydowałem się na garnitur szaro-srebrny, gdyż uznałem, że najbardziej ten kolor i jego odcień będą pasowały do pogody. W celu urozmaicenia, ale nadal nawiązywania do tradycyjnego trzyczęściowego garnituru, postawiłem na szary pulower, który założony był na białą koszulę z niebieskimi paskami przecinającymi ją wzdłuż. Do tego dołożyłem pod kołnierzyk koszuli gruby, niebieski krawat zawiązany na węzeł pół-Windsor. Czarne jednolite skarpety wsunąłem na stopy, a te umieściłem w gładkich butach z łagodnie zaokrąglonymi noskami marki Pilpol.
Całość mnie prezentowała się jak na zdjęciach poniżej.
Teraz was już żegnam i zapraszam do kolejnego postu, który ukaże się jakoś w środku przyszłego tygodnia. Opiszę wam w nim moje próby i przymiarki do zmiany golarki.
Trzymajcie się ciepło.
Część
Pan Stylowy.

Garnitur- Hale Targowe " Maximus" firma "De Vie" ok. 200 zł
Koszula Wólczanka Centrum Factory około ok. 100 zł
Krawat Wólczanka Centrum Factory ok. 50 zł
Pulower Philipe Russel - ok. 30 zł
Zegarek Festina - ok. 500 zł
Buty Pilpol sieć Ambra ok. 150 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz